i teraz jest taka cyna, że łohohoh i wiem jak nam zazdrościcie i w ogóle ta pizza była dobra. tylko stwierdzam fakt iż gdybyśmy miały pracować czy tam dorabiać jako pizzeria to chyba miałybyśmy niewielu klientów ze względu na dość długi czas wyrobu jednej pizzy. I przepraszam, nie wiem co to była za cebula, że obierałam, a raczej walczyłam z nią przez jakieś 15 minut jak nie pół godziny. A potem mimo mojego zabiegu, z którego Karolina się śmiała, czyli okularów, które miały ograniczyć dopływ substancji łzotwórczych do oczu poryczałam się. Najgorszą fuchę żem miała! W sumie już bardziej wolałabym się babrać w drożdżach i wodzie, które nie chciały urosnąć. Ee.. A w zasadzie jak to się stało, że one urosły...?
Chciałam dopisać jeszcze coś, że jutro szkoła, że za 52 minuty skończą mi się ferie, ale po co skoro jedynymi wiernymi czytelniczkami tego fotobloga jesteśmy my. Najgorsze jest to, że rok 2010 jest ubogi w długie weekendy. Ale co tam. Teraz to tylko do piątku.
Aloha!
Inni zdjęcia: Ja coooooooneMoja 18 cooooooone:* coooooooneNa zamku coooooooneNa działce coooooooneJa coooooooneJa nacka89cwa:) nacka89cwa:) nacka89cwaM4L4R23 mnrw