TETRIS

TETRIS

pamiętaj głos i zapomnij o twarzy.

czasem rap dla prawdy, czasem rap dla frajdy.

bo nic nie jest proste jak 2+2

zostaw modę, przestań sobie wmawiać,

że to lubisz i zamiast mówić co myślisz,

zacznij myśleć co mówisz.

jestem żywy skurwielu, możesz przyjść i zmierzyć puls.

czasem problemy palą, a brak perspektyw mrozi krew.

czuje się znośnie, nawet dobrze, 

jeszcze tylko papierosek proszę i określę problem.

wyrwię ci serce, chociaż wątpie w jego egzystencję.

była cisza przed burzą, a to dopiero wstęp do burzy.

grzech rodzi ból, nie ma ucieczki od bólu,

choć znajomy kaznodzieja wolałby wyjść bez słowa.

chodź ze mną, zanim prysną sny o nas,

bo dzisiaj już jutro będzie tylko wczoraj.

bo najważniejsze to, co nosisz pod skórą.

co się ślinisz pizdo ?

młotkiem jesteś młotku, umrzesz młotku, nic nie zmienia pochodzenia,

skoro nosisz kurwę w środku.

to co pozostanie to na pewno pamięć.

kochasz ? no to kochaj konsekwentnie.

pytam - odpowiadam, bez ściemnionej tolerancji,

bo prawda jest taka, że wszyscy mamy swoje prawdy. 

TETRIS - trzeba żyć

TETRIS - kolejny raz

TETRIS - skóra

TETRIS - miłość i hałas