Dłużej tak nie mogłam...
Okłamywac wszystkich wokół że wszystko jest w porządku a przede wszystkim samą siebie.
Każda sekunda , godzina , dzień czy tydzień bez Ciebie jest cholerną męczarnią.
Wtedy gdy tak naprawdę Cię bardzo potrzebuję - nie ma Cię..
Większośc, nas przekresliła , twierdzą że nasz związek nie ma przyszłości.
Lecz ja mam daleko gdzieś opinię innych.
W czasie naszego związku napotkałam się na wiele zabawnych sytuacji i miałam do wyboru dwa wyjścia:
kierowac się sercem czy rozsądkiem ?
Heh może to głupie ale nie nazwała bym siebie realistką. Więc wybrałam to pierwsze. Zawsze
żyłam marzeniami. Jestem okropnie uparta i dąże do wyznaczonego sobie celu , chodźby po trupach. Lecz w pewnym momencie nerwy mi puściły i z żalu i tęsknoty do Ciebie postanowiłam
zakończyc nasz związek.
Wiem. Dziś wiem że to był ogromny błąd. I mam nadzieję że mi wybaczysz. Ale dobrze się
stało . Przeszliśmy pewną próbę naszego związku. Po stracie tak bliskiej mi osoby zaczynałam doceniac co tak naprawdę miałam i postanowiłam to naprawic.
Teraz wiem co tak naprawdę czuję do Ciebie i wiem już napewno że ten stan mogę nazwac miłością.
A więc chciałam przeprosic za momęt zawahania ale tak to już w życiu jest że człowiek czasem już nie daje rady i pochopnie jednym słowem może spieprzyc sobie całe życie.
Mam nadzieję że nie tylko ja tutaj wyciągam morał z tej historii i mam nadzieję że lepiej rozegracie swoje życie towarzyskie niż ja .
Pozdrawiam i buziaki ślę wszystkim ;****
http://www.youtube.com/watch?v=OR8HjDqKRJA