" the futures just begin, on the darkside of the sun... "
oglądałam se zimmera. i zakochałam się jeszcze bardziej. jezu... oni byli tacy normalni. przejmowali się każdym swoim występem, a teraz? to dla nich rutyna, dzięki której stają się coraz bogatsi. gdy usłyszałam pierwsze dźwięki ' Reden ' uśmiechnęłam się najszerzej jak tylko zdołałam. ta piosenka ma w sobie tyle dobrej energii. a gdy jeszcze zobaczyłam uśmiech Toma, normalnie miałam łzy w oczach. oni byli tacy słodcy. Humanoid przy Zimmerze może się schować. chociaż... jedna rzecz w Humanoidzie podobała mi się bardziej. Gustav. tam był uśmiechnięty, prawie przy każdej piosence. w Zimmerze może dwa trzy razy się uśmiechnął. i tyle. a. i Gustav tylko na wywiadach jest cichy. na koncertach tak potrafi się bawić, że aż ah.:D
btw. bardzo podoba mi się Tom za kółkiem.*___*