-A nie bałabyś się?
-To tylko kawał mięcha. Może jakby go wycieli, to razem z nim wszystkie moje niespełnione miłości. Może mając drugie już nie czułabym tego, co wcześniej. Może to wyleczyłoby nie tylko ciało, ale i duszę? Cudowna perspektywa, ale nie chcę o tym myśleć...
Wszystko jest płynne. I zaczyna to coraz bardziej się ujawniać.
Niektórzy sami nie wiedzą,czego chcą. Ja wiem, że chciałabym się sprawdzić. Ale cierpliwości, już niedługo. Zobaczymy, co wtedy wyjdzie. I jak wyjdzie.
Dzisiaj jestem już spokojna. Albo tak dobrze idzie oszukiwanie siebie. Pewnie jakbym znowu miała stany zawałowe, to by nie było tak kolorowo, ale... Przeżyłam gorsze rzeczy ;).
Dobrze, że głos rozsądku trochę mi wyprostował obraz. Ale, zobaczymy jak to będzie w drugim przypadku.:3