Mam w głowie taki specjalny tryb zadaniowości (to chyba pochodna instynktu przetrwania), że nie rozpaczam nad rzeczami, na które i tak nie mam wpływu i nie mogę ich zmienić, i od tamtego czasu też nie ma we mnie rozpaczy, raczej wnikliwa obserwacja, taka trochę mentalna wiwisekcja wszystkich możliwych scenariuszy, co by było gdyby. Tym samym odkryłam, że gdyby coś, że jakby coś, to nie ma we mnie krzty bohaterstwa. Oczywiście, że "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" (to Szymborska), ale mój obecny stan wiedzy o sobie i o ustawie antyaborcyjnej tak właśnie wygląda: nie, nie byłabym gotowa oddać zdrowia i życia za sprawę. (W żadnym wypadku nie oceniam jednak kobiet, które tak).
Sama nie muszę podejmować dramatycznych wyborów. Ale chcę, żeby wybory (nawet najbardziej dramatyczne) można było podejmować. I nawet jeśli ktoś uważa, że po takim wyborze idzie się do piekła czy czyśćca , to pozostawmy ten wybór pośmiertnej lokalizacji nam.
25 WRZEŚNIA 2021
30 SIERPNIA 2021
30 CZERWCA 2021
9 CZERWCA 2021
13 MAJA 2021
12 KWIETNIA 2021
31 MARCA 2021
31 STYCZNIA 2021
Wszystkie wpisyexplsp
27 MAJA 2025
paulishjia
29 GRUDNIA 2023
fotoplay
28 LISTOPADA 2023
monephotos
10 LISTOPADA 2023
bartzz
15 PAŹDZIERNIKA 2023
eemotional
25 CZERWCA 2023
przepalonaklisza
13 MARCA 2023
qhysteria
8 MAJA 2022
Wszyscy obserwowani