mhm. najbardziej hejtuję tą niepozorną białą kartkę.
czuję się jak to dziecko, które w reklamie ubezpieczeń rodzice posyłają na studia, do pracy.
creepy.
zaraz se szczelę w łeb :3
do tego we wtorek zaczyna się jeden z najważniejszych momentów mojego życia, a ja poza tym że się cieszę i boję jak nie wiem, to chyba tam zasnę xd
dziękuję za wczoraj Mikes, Natt, May, Paula, ubawiłam się i było mega, mimo że jednak prawie nic się nie działo XD
oprócz wizyty pewnych dwóch panów na siłę wciskających mi przeszłość swoją obecnością, "oooo, Kiełbasińska, piąteczka!!" =,='
mogłeś przyjść ze swoją dziewczyną, leszczu, to wreszcie bym jej wygarnęła jak bardzo nienawidzę jej i jej paskudnego ryja, see ya :3
dziękuję Sajmon, Kacper, Axel, May (i Kamila?) za te kilka dni, szkoda, że już nas opuściliście, chłopcy :<< :*
dziękuję Nell, Boczi, Asiu i siestro za Odessę, najlepszy wyjazd ever <3
tak bym chciała tam wrócić!
(HIERARCHIA WYDARZEŃ, HEH)
w sumie od tego czasu zaczęło się moje mega optymistyczne życie, happy all the time, etc :D:D:D:D:D
...nie licząc oczywiście przerwy na jeden z najcięższych momentów kiedykolwiek, w uczuciu, że zaraz być może stracę jedno z najbliższych mi istnień na świecie. chyba nigdy nie dojrzeję do takich momentów. oby nigdy więcej.
ale I'm back, i oby to trwało jak najdłużej <3
KEEP
CALM
&
GROW UP