Niebo jest chore, las moknie, w niebie
dziurawe jest dno
Popatrz dziewczyna przy oknie, siedzi i gapi sie w noc
Gdy ją zapytasz co w oknie, widzi odpowie Ci to
Drzewa zbieraja sie w droge, słychac po nocy ich głos
Trzeba wreszcie cos postanowic, trzeba ludzkiej
położyc kres zachłannosci
Dłużej już czekac nie moge, widząc niepewnym
swój los
Drzewa zwołuja sie w droge, słychac po nocy ich głos
Słuchaj no Ty, słuchaj no Ty, z tej strony rzeki
Słuchaj no Ty, słuchaj no Ty, po tamtej stronie
Chyba już czas, pora by iść, swit niedaleki
Gdy wyjdziecie z domów o swicie, z domów swoich na
droge cóż zobaczycie
Stało sie przecież na koniec, to co musiało sie stać