tęsknię za wakacjami. tęsknię za tą beztroską. tęsknie za tym, że wracając do domu nie musiałam sie martwić, że trzeba się na jutro czegos pouczyć, czy ogólnie że czekają na mnie jakieś obowiązki. tęksknię za tym poczuciem totalnej wolności. za tym, że robiłam sobie co chciałam, nie myśląc o konsekwencjach. teraz? . nie czuję tego. czuję tylko jakąs wewnętrzną blokadę. nawet wyczekiwane weekendy nie dają mi pełnego poczucia, że wkońcu moęe sobie odpocząć, czy skorzystać z tego 'wolnego' czasu, bo nauczyciele chyba myślą, że po za szkołą i nauką nie ma nic innego i ważniejszego i z ogromną chęcią planują nam je po 'swojemu', zadając nam miliony rzeczy na następne dni tygodnia, czy zapowiadając nam sprawdziany praktycznie na każdy dzień tygodnia.
TERAZ TYLKO CZEKAM NA 12 KWIETNIA, POTEM NA MAJ (ktoregoś tam...), I WAKACJE I BUUUŁGARIĘ. <33
dziś? miło spędzony wieczorek w jeszcze milszym towarzystwie - Rabcia, Daruś, Kozuś, Ania, Chemik, Fifa, Kali, Pęki i Sebo. dziękuję Wam
jutro z Czarnościątkiem wkońcuuuu !
także ten. no. ym.
z farcikiem. Karola.