niestety aparat rozładował mi się po bardzo krótkim czasie,
choć ładowałam go całą noc :c
mimo to uwielbiam dzisiejszy dzień.
zaczęłam zapisywać swoje sny,
wybrałam się rowerem na most kolejowy,
zarwałam gałązki z kwiatkami
i teraz rozkosznie pachnie mi w pokoju,
robiłam zdjęcia, rysowałam,
upiekłam ciasto z mamą,
pojechałam z Oskim do Chyciny,
spotakałam się tam z Zet, Miszu, Łosiem i Gosią,
<3