Z jakichś względów ludzie upodobali sobie tylko jedną część przemian. Ukochali wzrost i stawanie się, a nie kurczenie się i rozpad. Dojrzewanie zawsze było im milsze niż gnicie. Podoba im się to, co coraz młodsze, coraz bardziej soczyste, świeże i niedojrzałe. To, co jeszcze nie wyrobione, nieco kanciaste, poruszane od środka potężną sprężyną potencji, co się może jeszcze zdarzyć, zawsze moment przed, nigdy po.
~ Dom dzienny, dom nocny Olga Tokarczuk