że na imię mi Alicja
Zużyłam 40% wyznaczonego miejsca na napisanie, po skończeniu "tworzenia" z zadowoleniem zmazałam.
Przecież robię to tylko dla siebie. Nie liczę na to, że noszą ze sobą sznury i koła ratunkowe. Gdzie tam, nie marzę o tym ani trochę ;) Nie martw się - nie oczekuję tego wcale. Może zapomnijmy o wszystkich misjach ratunkowych na świecie? Serio, nikt nie tonie. Nie myśl za dużo o tym. Serio. Bo ja zacznę martwić się o Ciebie - o człowieka, który tak bardzo czuje, że powinien ratować i wtedy sam umiera. Ciekawa sprawa, ale nie umieraj - proszę. Oka?
http://www.youtube.com/watch?v=YBevCMkJSno&feature=endscreen&NR=1
wmuszaj w siebie ten tekst - zabijaj własne uczucia - czuj się nałodowanym dodatnio kawałkiem metalu. Opłaca się - warto sprobować!