nie sądziłam, że istnieje możliwość zasypiania na stojąco...
niestety już jej doświadczyłam !
Za każdym razem jak w moim małym życiu zaczyna się niezły zapierdol i mówię sobie, że nawał obowiązków jest ponad moje możliwości to zaskakuję się jeszcze brdziej bo wtedy biorę więcej na głowę i barki i to co wcześniej było niewykonalne i przedstawiało się jako szczyt moich możliwości tak nagle staje się śmiesznym niczym z czym teraz dałabym sobie radę z łatwością pstryknięcia palcami. Nie wiem czy to zdrowe ale zawsze jakiś sposób na to, żeby nie zwariować...sama się sobie dziwię, że właśnie to się jeszcze ze mną nie stało.
Jak zwykle chciałabym wydłużyć dobę ale tym razem nawet i tydzień albo nie..... bardziej sprawić, żeby obecny i następny dobiegł końca...wtedy zdobędę już prawie wszystkie wpisy i wyrobię etat w pracy, zwolnię tempo chociaż na moment i poleżę długo w wannie o czym marzę odkąd pamiętam chociaż dokładnie nie wiem bo wszystko się zlewa i gdyby nie mój kalendarz zaklejony kolorowymi karteczkami na maxa z moim najseksowniejszym facetem stycznia to nie wiedziałabym jaki jest dzień i co mnie akurat w nim czeka.
bo wg czas ostatnio odgrywa bardzo ważną rolę, i jest kilka ważnych dat do których się przyczynił:
jest siedem miesięcy bez
jest prawie miesiąc z ewą i treningami ( jedyna stała rzecz w moim zabieganym życiu na którą zawsze znajdę chwilę chociażby miała to być trzecia w nocy a ja padałabym na gębę po pracy i chyba to właśnie przez to mój organizm jakoś funkcjonuje...endorfiny są na maxa uzależniające tak samo jak widok tego, że wszystkie pary spodni zaczynają ze mnie spadać)
są 4 miesiące oczekiwania i trwania w napięciu z iksińskim( chciałabym wiedzieć więcej niż wiem w tym momencie ale na to muszę jeszcze poczekać, conajmniej do którejś środy chociaż nie wiem której bo już dawno pozwoliłam decydować przeznaczniu za mnie, oczywiście nie sądziłam, że potrafię grzeszyć aż taką cierpliwością lecz bezsprzecznie warto jak nigdy)
zegarka też się postanowiłam pozbyć...jeśli mam gdzieś zdążyć na czas to zdążę...określam go jedynie długością piosenek jakie słyszę w słuchawkach oraz częstotliwością pochłanianych batoników:
i tak na przykład ze zbożowego na uczelnię to długość połowy kit kata
a z przystanku tramwajowego do domu mniej więcej jeden snikers
p.s znalazłam najlepszy salon kosmetyczny na świecie, który wreszcie z czystym sumieniem mogę polecić i chyba zakumplujemy się na dłużej
+ wracam do notatek bo samo się nie zrobi tak samo jak się samo rano nie wstanie i nie pojedzie na 6 do pracy ; (
zabij mnie lub dobij mnie mój Panie iksiński, tylko z takich rąk chcę tego doświadczać albo bądź tylko dalej Panem iksińskim.