Nie wiem czy było, mniejsza o to.
Trudne jest to wszystko, ale w sumie nikt nie powiedział, że życie będzie kolorowe. A już na pewno nie moje.
Czy ja jestem jakaś inna? Ostatnio na lekcji polskiego Pani S. stwierdziła, że zazwyczaj pamiętamy tylko to co chcemy pamiętać, podając jako przykład dzieciństwo - wspominamy zawsze radosne chwile. A ja siedziałam w tej czwartej ławce pod oknem i zastanawiałam się nad tym co było, jest i będzie. U mnie nie jest tak samo. Łatwiej mi pamiętać to, co nie było zbyt fajne, chociaż niekoniecznie chciałabym to wspominać. Te myśli przychodzą najczęściej właśnie podczas języka polskiego. Dziwne, co? Profesorka porusza tematy, które niby w jakiś sposób są powiązane z tematem lekcji, ale tak naprawdę można je ciągnąć w nieskończoność w różnych kierunkach. Jej słowa zawsze są prawdziwe. W większości przypadków. W końcu wyjątek potwierdza regułę.
Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma swoją nazwę. Nazywamy je nadzieją.
Jostein Gaarder