Irytacja, wena, niechcetyzm i zniechęcenie do gatunku ludzkiego aż się we mnie gotują i z zainteresowaniem czekam, co wykipi pierwsze. Po cichu liczę na wenę, bo stopniowo wpadam w graficzne szaleństwo i miło byłoby jakoś to wykorzystać. Równocześnie mam nadzieję, że przełknę jakoś niechęć do ludzi, bo nie chciałabym pokłócić się z kolejnymi osobami.
Czemu nie ma Cię obok, żebyś mógł mnie przytulić i uspokoić samym dotykiem?