Cześć..
Dzisiaj było troche nudno, chodź pewne wydarzenia sprawiły że byłem zmuszony do przemyślenia kilku ważnych spraw dotyczacych mnie i moich przyjaciół/kolegów.Wiec może zaczne :
Czym jest miłość? Hmn.. Jest to jedne z kilku pytań na które nie potrafi odpowiedzieć nikt.. Mam przyjaciela.. Jakby to napisać, ma problem z dziewczynami. Uważa że przez to że jest gruby (wcale nie jest może ma niewielką nadwage ale wcale nie jest gruby) nie chce go żadna.. Troche myślałem o tej rozmowie z nim dziś więc chciałbym się rozpisać tutaj apropo tego. Nie będe pisał słowo w słowo o czym z nim rozmawiałem ponieważ uważam iż każdy ma swoje życie prywatne. Po refleksji nad tym wszystkim przypomniałem sobie pewną rzecz zaistniałą w szkole podstawowej. Btw. myślę że to przeczyta i przynajmniej troche nabieże odwagi w stosunku do tego wszystkiego. A więc :
Będąc szczylem pojechaliśmy na wycieczke. Wszystko fajnie, wycieczka jak wycieczka, śmiechy i wogóle.. Siedziałem w tedy z moim dobrym kolegą w busie. Niezbyt był on lubiany.. Spytacie dlaczego ? Mianowicie był gruby (a jak to w podstawówce), wszyscy bekali ze gruby to gruby tamto.. Nie tylko przez to większość klasy go nie lubiła.. Przy jego narodzinach nasi lekarze zamocno pociągli go za rekę, skutkiem było wyrwanie mu jej.. Ręka nerwy i inne zostały mu przyszyte, lecz z biegiem czasu coraz bardziej było widać że ona słabiej rośnie. Chodzac z nami do klasy (była w tedy 6), reka prawa była normalna natomiast ręka lewa była mała jak u 7-letniego dziecka.. Koledzy dogryzali mu śmiejąc sie że jest "leworęcznym dupkiem" itp.. Tak naprawde dupkami byli nikt inny jak oni ale zaczołem uświadamiać to sobie dopiero z biegiem czasu.. Do czego zmierzam, podobała mu się pewna dziewczyna, dostaliśmy chwile wolnego czasu, spytał mi się w tedy co mógłby zrobić aby zabiegać o jej względy .. Rzuciłem "Kup jej roże, napewno się ucieszy"-smiejąc się.. Ku mojemu zdziwieniu zrobił to bez najmniejszego zawahania. Pomyślałem że jest idiotą przeciez jak to podstawówka bojno się do dziewczyny przytulić co dopiero jakieś kwiaty kupować. Przed wsidnięciem do busa, podarował jej tą różę przy czym zarzucił komplementem. Zrobiło mi się głupio że sam nie miałbym on wagi a "ON" ma. Ona patrząc na niego bez wzruszenia złamała różę w pół przyczym rzuciła ja na ziemię depcząc. Wsiedliśmy do busa , opowiedział mi o zaistniałym zdarzeniu, rozpłakał się i powiedział :
"Przy takich chwilach tracę nadzieję na lepsze jutro, ale nie jest to pierwszy i ostatni raz kiedy takie rzeczy mają miejsce.(Dodał klepiąc mnie po ramieniu) Może poprostu nie była mnie warta.."
Zatkało mnie, do końca wycieczki nie wiedziałem co powiedzieć. Słuchając muzyki rozmyślałem nad tym wszystkim. Dziś robie to samo, słuchając muzyki pisze o tym tutaj. Dlaczego? Jak na nasz wiek zachował się bardzo dojrzale, niektóre osoby nigdy niedorastają.. A on ? Wywnioskowałem przez to wszystko że chociażby co się stało nigdy nienależy się poddawać. Będąc starszy bardziej moge zrozumieć jego słowa. On będać niepełnosprawny,gruby i wyśmiewany przez "kolegów" z klasy, nigdy się nie poddał, zawsze dążył do celu a gdy odniósł porażke odnowa wstawał na nogi ciesząc się nowym dniem.. I tu zmianka dla mojego(niby grubego) przyjaciela i calej reszty osób która uważa że to ona ma przesrane w życiu, że to wszystko niema sęsu a najlepszym rozwiązaniem jest się pociąć zabić lub inne tego rodzaju rzeczy..
Nigdy sie nie poddawaj walcz o osobe która kochasz do samego końca
"Prawdziwy spokój ducha mam w tedy gdy wychodząc na balkon, widzę rozgwieżdzone niebo, zakładam słuchawki, odpalam papierosa i rozmyślam o tym co by było gdyby"- Autor Nieznany..
To chyba tyle chciałbym podziękować osobą ktore przeczytały ten wpis w całości i do samego końca mam nadzieje że sie spodoba.
Pa.