Kolorowo i tak nie wiadomo o co chodzi. Chodziło o to by się PrZeBrAć i <wygladać>.... (nieważne jak). No to tak, my byłyśmy kolorowe, ale inni byli też nie kolorowi, ale my tak. Poszliśmy na pizzę "klasą"(ale i tak każdy jakby osobno) Ale było spoko.
Się przebraliśmy nawet, jak widać:) jak debilki, ale to nic...
Bo ona miała szelki, a ja krawat i było kolorowo
Poza tym chciałabym być taaaka duża. A jak sie strzela ze szelek to boli, a krawatem można się udusić. To było niebezpieczne normalnie :) 
A na pizze trzeba było czekać :/
Tyle ze streszczenia
Klasowego Dnia Wiosny !!! b