Ostatnio dość rególarnie nawiedza mnie w snach pewno miejsce.Wydaje mi się,ze raczej nigdy go nie widziałam,choć pamięć potraci przecież płatać figielki,a moja tym bardziej jest nieznośna.I choć miejsce to wydaje się nic nie znaczyć,jest troche mroczne i czuje z nią swego rodzaju więż.Nie potrafie powiedzieć co w nim mnie do siebie przyciąga,ale czuje,ze jest to ważne.Spróbuje zapoznać się z tajemnicą jaką kryje w sobie to miejsce,może nie będzie to nic złego.
Może okaże się poprostu kolejną z mrocznych komnat "mojego świata",o której do niedawna nie zdawałam sobie sprawy.
Postanowiłam wiec zagłębić się w trzewia ciemności i pozostawić swój los w rękach... przypadku...