Pamietam mowil ach, chcialbym sobie postrzelac
Wiesz do dziewczyn na ulicy
W bialy dzien, teraz
Nie do zwyklych dziewczyn, ale do tych najpiekniejszych
Chcialbym patrzec im w oczy jak marnieja i wiedna
Mowil ciekawe jak to jest tak naprawde zabic
W rekach trzymac przeznaczenie, jego panem byc
Wiesz chcialbym moze bysmy tak kiedys na ulicy
W jakims ciemnym miejscu tak by nikt nie widzial
Pamietam mowil zapamietaj, nie potrafie zapomniec
Wyrazu oczu strachu potem krwi na dloniach
Krew byla wszedzie wokol pamietam to dobrze
Plynela niczym rzeka z potrzaskanej glowy
Krew pulsowala w skroniach, rozsadzala czaszke
Rece drzaly nie wiem z podniecenia, czy ze strachu
Pamietam on sie smial, mowil cos o filmach
Zapamietaj to, pamietam, prawie tak jak w filmach