photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LUTEGO 2014

#9

http://www.youtube.com/watch?v=0G3_kG5FFfQ

Rozdział 9.

 

Neymar:

-Neymar.. ja.. ja jestem w ciąży.  usłyszałem.  W ciąży. Ann jest w ciąży.  Próbuje się we mnie wtulić, tak jak przed chwilą.

-Okłamałaś mnie..  stwierdziłem, lekko ją odpychając  i poczułem jak moje oczy zaczynają się szklić. Zdałem sobie sprawę, że naprawdę ją pokochałem. W ciągu tak krótkiej chwili pojąłem jak bardzo jest dla mnie ważna

-O co ci chodzi?  mówi przez łzy. Czuję jak moje serca rozpada się na kawałki.

-Pójdę już.  udaje mi się wykrztusić. Wstaję, zostawiając bukiet róż na kanapie i kieruję się do wyjścia.

-Dlaczego nie możesz być przy mnie wtedy kiedy najbardziej cię potrzebuję, co?! Dlaczego musisz robić z siebie idiotę i zostawiać mnie z tym wszystkim samą?! Miałam cię za ideał.. tak.., naprawdę. Wydawałoby się, że jesteś inny. Inny niż wszyscy mężczyźni. Musisz mnie ranić? Musisz podcinać mi skrzydła w tym momencie, kiedy miałam zamiar lecieć? Naprawdę Neymar..? No co tak stoisz?! Odwróć się do cholery!!!  krzyczy przeraźliwie, a z jej oczu płynie łza za łzą.

-Mówiłaś, że nikogo nie masz.  mówię półszeptem.

-Nie mam.  potwierdza i patrzy na mnie szklistymi oczami. Wszystko powoli zaczyna do mnie docierać. Tak jestem już pewny, ale czekam na jej potwierdzenie.

-To twoje dziecko Neymar.  mówi i przykuca. Wszystko jest już jasne. Jestem idiotą. Byłem całkowicie pijany. Nie wiedziałem, co robię. Nie pamiętam tej nocy. Mam przebłyski, ale nie pamiętam nic dokładnie. Wiem tylko, że było mi cholernie dobrze. To wszystko, co pamiętam. Jak mogłem się nie zabezpieczyć. Mam 22 lata. Ann jeszcze mniej. Przecież do cholery nie możemy zostać teraz rodzicami! Co mam zrobić? Może to nieprawda? Może to tylko fałszywy alarm.. Miejmy nadzieję. Podchodzę do Ann i przytulam ją.

-Spokojnie.  mówię, próbując ją uspokoić.

-Spokojnie? Jak ja wrócę do Polski? Panna z dzieckiem? Na dodatek bez wykształcenia? Co powiedzą na to moi rodzice? Co ze studiami? Co z moimi planami? Jak sobie poradzę?  zadaje stertę pytań.

-Nie myśl o tym teraz.  mówię i przytulam ją mocniej. Nie mogę jej opuścić, wiem, że mnie potrzebuje, choć najchętniej zaszyłbym się gdzieś sam, wyjechałbym. Muszę wszystko ułożyć, muszę się kogoś poradzić. Najchętniej bym uciekł.

-Obiecaj, że nas nie zostawisz, że mi pomożesz.  mówi, nadal płacząc. Jej słowa kilkakrotnie powtarzają się w mojej głowie. Nie chcę odpowiadać. Ja sam nie wiem, co zrobię. To jeszcze do mnie nie dotarło. Obejmuję jej twarz i całuję ją. Na początku stawia lekki opór, po chwili ulega.

-Obiecaj.  przerywa w końcu pocałunek. Tak bardzo ją kocham, dlatego nie chcę jej okłamywać.

-Nie mogę Ann, nie mogę obiecać.


Jeszcze raz bardzo przepraszam. :) 

Z pomocą pewnego pana jakoś udało mi się napisać dla Was rozdział. Sama nie dałabym rady. Dziękuję :*

Do końca tygodnia na pewno nie pojawi się żaden rozdział, chyba, że w niedzielę. 

Nagła zmiana planów i krótki wyjazd ;))

Nie wiem, czy będę miała dostęp do internetu, także no.. ;)

Kto czyta - komentarz.

Bardzo proszę. 

I przepraszam jeszcze raz. 

 

 

 

 

Komentarze

pathofsorrow Kiedy cd ? :c
23/02/2014 8:36:10
~caro fajny kiedy kolejny?
10/02/2014 18:34:38
njr92 Zaje*iste!!! Kocham tooo <333
10/02/2014 16:14:20