16.09.5005
minal juz rok odkad odszedl od nas wspanialy czlowiek, siatkarz........Arkadiusz Gołas[*][*][*][*][*][*]
Komentarze
liveforever Jaknajbardziej jestem chętna do rozmowy. Mało kiedy zdarza mi się pogadać z osobą, która na prawdę zna się na siatkówce dlatego mam nadzieje, ze tym razem mi sie udało :) Odezwę się jak tylko znajdę czas :)
liveforever Ja zaczęłam trenować po Jego odejściu. Zrobiłam to, bo mimo, że wcześniej bałam się jak mi pójdzie zrozumiałam, ze to co robił miało sens!
Aaaa... tak sobie nabijamy komentarze, że dodaję do znajomych jeśli pozwolisz...?
liveforever A tak szczerze powiedziawszy to rzadko opowiadam jak tak na prawdę dowiedziałam się o jego śmierci. Było niby zwyczajnie, ale coś inaczej niż normalnie:
Wróciłam ze szkoły. Rzuciłam plecak w kąt i włączyłam komputer. Poszłam porozmawiać z mamą i wróciłam, gdy komputer się już włączył. Weszłam na gg i... i zobaczyłam masę wiadomości od koleżanek. Przeczytałam jedną z nich i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Weszłam na strone onet.pl i informacje sie potwierdziły. Siedziałam chwilę nieruchomo. Do moich oczu mimowolnie napłynęły łzy. Przez głowę przebiegło mi tysiące myśli a głównie pytanie DLACZEGO?! Wbiegłam do swojego pokoju, usiadłam na łóżku i patrząc w okno cicho płakałam. Nie mogłam zrozumieć dlaczego. Pomyśleć, że kilka godzin wcześniej grałam na W-F w siatkówkę. Tak starsznie kocham ten sport. Nie spodziewałabym się, że podczas kiedy ja grałam świat obiegała wiadomość o Jego śmierci. Z perspektywy czasu zrozumiałam, że śmierć Arka miała nas wszystkich czegoś nauczyć [*]
liveforever Widze, że wreszcie mamy do czynienia z prawdziwym kibicem siatkówki! Nienaiwdzę ludzi, którzy mimo, że nic nie wiedzą na temat tego wspaniałego sportu zgrywają znawców! A Arek... no cóż... wspaniały, spokojny, ambitny, inteligentny, rozsądny, przyjazny, miły, sympatyczny, uczynny, pomocny, zawzięty... i długo, długooo możnaby wymieniać jego zalety. Tak szkoda, że już go nie ma. Ogromnie brakuje go w reprezentacji.
Już go nie widać na czele tych szyków,
Których był niegdyś duszą i ozdobą,
Okryte orły, stroje wojowników
Czarną żałobą.
Te mary, ten wóz, spoczynek po znoju,
Lud wdzięczny łzami oblewa rzewnymi,
Ciągną go wierni towarzysze boju
Piersi własnymi.
Żałosne trąby, wy, flety płaczliwe,
Wy, chwiejących się orłów srebrne dźwięki,
Umilczcie, ranią piersi moje tkliwe
Te smętne jęki.
Patrz, przed świątynią, przy światłach gasnących,
Porywa młodzież z wozu ciężar drogi
I wnosi pośród grzmotu dział bijących
W wieczności progi.