Zawsze po burzy człowiek doczeka się słońca. Ja właśnie czekam na te słońce.
Można powiedzieć mam nadzieję, że szczęście znowu zacznie dopisywać :)
Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło...
Czasem się dzieje źle, żeby można było pewnych błędów nie powtarzać
lub coś poprawić, zacząć od nowa...
a czasami jest źle żeby człowiek zrozumiał, że nie tędy droga.
Ja żyję z dnia na dzień :)
Wybiły dzisiaj równiusieńkie 2 miesiące Mariki.
Mała stała się bardziej kontaktowna i otwiera buźkę żeby nawiązać kontakt.
Niestety poza wydaniem krótkiego dźwięku, nie może jeszcze z mamcią pogadać ;p
Ma bystrzejszy wzrok i zależy jej na uwadze mamy :)
Kończynkami wywija energicznie jak się cieszy albo bulwersuje ;D
Moja silna dziewczynka <3