Zdjęcie jak wracaliśmy ze szpitala do domu :)
Moja miłość najwspanialsza na całym świecie <3 !!!
Ona częścią mojego życia, moje życie dla niej :*
A gdy na nią patrzę tak często się wzruszam :)
Dzisiaj w chwili smutku przytuliłam się do niej, a ona z otwartymi oczkami uśmiechnęła się do mnie szeroko, to myślałam że padnę. Najczęściej robiła to przez sen. Dziś zrobiła to patrząc na mnie. Aż chce się żyć mimo wielu trudności. <3
***
Jakoś po niedzieli z jej "ojcem" muszę iść do urzędu. Zostało nam na to 7 dni, ale trzeba jak najszybciej. Daję ojca nazwisko, ale imię dla małej ja wybrałam, co mu się nie podobało. Ale i tak wtrącać się już nie będzie, bo jest w stosunku do nas obojętny, a ja wolę o nim zapomnieć. Nie ma dla nas szans. Żadnych. On uważa podobnie chociaż więcej strat i zranień w związku było z jego strony. Jak nie wie co powiedzieć, to twierdzi że ranił, bo jakbym ja była inna to on by tego i tego nie robił... kompletna bzdura. Za dużo szans mu dawałam i liczyłam na niego. Strasznie żałuję. Każda szansa to jak nabicie broni i podanie jej tej samej osobie, by znów mogła trafić z niej prosto w serce. A z czasem zaczyna to robić cały czas i już bez zawahania.
Nie chce. Nie mam ochoty się z nim spotkać chociaż wiem, że muszę obowiązkowo. Nie chcę na niego patrzeć. Źle to zniosę. Nasze spotkanie będzie tak puste i bez znaczenia, a do tego w sercu żal. To nie takie łatwe zapomnieć, że ktoś pomimo szans - do końca starał się "umyć ręce" od wszystkiego. Będę musiała wsiąść z nim w samochód i jechać do urzędu, potem spowrotem. Niby to długo nie powinno zająć. Ale i tak będę musiała to przeżyć, a wolałabym sobie tego zaoszczędzić na prawdę.
Jego nazwisko będzie miała moja córka, żeby później nie wyszły jakieś problemy z alimentami i ogólnie. No i on kiedyś coś wspominał, że niby chce dać swoje. Po załatwieniu tej sprawy jest możliwość by wszedł do mnie do mieszkania (gdzie będę ja, moi rodzice i Marika) i może zobaczyć pierwszy raz na żywo córkę. Moi rodzice nie będą się wtrącać, bo nie mają nic przeciwko. G... może przyjść nawet ze swoją matką jak mimo tego się krępuje. Ale on zrezygnował. Nie chce oglądać córki, może by zobaczył na chwilkę gdyby nikogo nie było u mnie. Ale później stanowczo stwierdził, że nie wejdzie zobaczyć - tylko od razu jedzie do swojego domu.
Inni zdjęcia: Lata lecą .. dotyk:) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka aceg