łoooo kule !! ile czasu ja już tu nie pisałem
tyle sie zdarzyło od tego czasu, że aż nie pamiętam
to w takim razie o wycieczce sobotnio-niedzielnej
zaczęło sie przykro bo obudzono mnie o 4.15, gdyż wyjazd był o 5.00 z Hołdunowa (dzielnica Lędzin jakby kto nie wiedział), ogólnie spoko było zdobyłem trzy szczyty z Korony Gór Polski (kto chce więcej informacji to tu: http://kgp.amos.waw.pl/index.htm) jest ich 28, czyli w sumie gdzieś mi jeszcze z 20 zostało
nie ma źle
noc z soboty na niedziele była przerąbana bo mój tatusiek tak chrapie w nocy niemiłosiernie, że musiałem z mp3 na uszach "spać" (spać w cudzysłowiu bo raczej tak drzemałem, niż spałem
), ale cóż poradzić
ogólnie pozytywnie, pozytywni ludzie, choć wszyscy w wieku około mojego taty
ale szło sie nieźle pośmiać
ale też było pare osób co ino sie nawalić i byli zadowoleni, szczególnie taki jeden, co głos donośny kuźwa jak słoń i ciągle przeklinał, ja tak głupio sie czuje jak jestem z tatą i ktoś przeklina, nie wiem czemu...
i to by było na tyle z pisania
ahh a zdjęcie ze zdobycia jednego ze szczytów
łooo kule teraz mi sie przypomniało zimno było w cholere
ale żyje jak widać