Witam po powrocie z wielkiego świata.

Obeszło się bez przypału większego..

Za tę konkretną rzecz oczewiście.

A to tylko dlatego,

że matka śpi.

Bo innych błachostek przsecież już się nazbierało..

Że się nie ucze i chuj wie co jeszcze.

Tak zajebiście minął dzień.

Leżenie , spanie , ćwiczenie, pepsi.

Wszystko było dziś zajebiste.

A teraz siedzę i wpierdalam ostatni kawałek pizzy,

który wredni starzy zostawili go specjalnie dla mnie.

Zasrana 1/6 pizzy lśniącej tłuszczem niczym chuj..

Kolorowej pizzy ustrojonej w cos udające ważywka..

Nic innego jak tkanka tłuszczowa przyprawiona i sformatowana specjalnie na potrzeby ryja ludzkiego,

specjalnie na potrzeby zjechanej psychiki.

Ona jest niczym kolorowy paw...

Kurwa miałam sięodchudzać

ale ..ale jak zawsze wychodzi..

Ale nie.. jeszcze tylko kilka ciasteczek i dupy maryny i będziemy szczęśliwi bo kalorie to przecież szczęście.

Przecież ich pragnie mózg, rozum.

Jeszcze trochę i zamienie się w wielką tłustą dupę,

której nikt nie będzie wstanie ruszyć, nawet dźwig.

;///