Namiętność sprawia, że przestajemy jeść, spać, pracować. Burzy nasz spokój. Obraca wniwecz całą przeszłość. Nikt nie lubi, kiedy jego świat rozsypuje się na kawałki. Dlatego ludzie zwykle starają się przewidzieć zagrożenie i go unikać, bo dzięki temu udaje im się podeprzeć kruchą konstrucję, która i tak ledwo stoi. To inżynierowanie minionych spraw. Są tacy, którzy postepują inaczej: rzucają się na oślep w wir namiętności, w nadziei, że ona rozwiąże wszystkie problemy. Składają się na barki innych całą odpowiedzialność za własne szczęście i całą winę za ewentualne niepowodzenia. Są rozdarci między euforią, bo przydażyło im się coś cudownego, a rozpaczą, bo jakieś niespodziewanie zdarzenie wszystko zniszczyło.
Bronić się przed namiętnością, czy ślepo jej ulec? Co jest mniej niszczycielskie? Nie wiem.
Komentarze
olus91 no to jest to;dd
baaaardzo mi się podoba;d
z reszta sama wiesz;)
lovciam:****
O sobie: Podobno jest tak, że aby osiągnąć prawdziwą radość trzeba się nią z kimś podzielić dlatego tu jestem ,a fotografia jest jedną z moich małych radości... lubię zapisywać wspomnienia okiem aparatu i patrzeć jak zmieniają się ludzie i zmienia się świat...