Właśnie sobie uświadomiłam, że wszystko przemija. Znajomości, nawet te największe. Za wszystkim się tęskni, wiadomo. Ale czy w ogóle warto? Warto. Warto poświęcać się dla wszystkiego i wszystkich, chociaż to minie. Jak się człowiek ne poświęci to nie ma wspomnień. Mnie najbardziej dotyka to, że straciłam niektórych znajomych nic o tym nie wiedząć i nie mając na to wpływu. Strarałam się, ale to tylko jednostronne działanie. Trudno, żyje się dalej.
Nauczyłam się czegoś, trzeba mieć wyjebane.
Zawsze to powtarzałam, ale teraz to do mnie dotarło.
Mam wyjebane na to, że mam ferie, a siedzę w domu i się uczę. Dobrze mi z tym, obojętnie co mówią inni, a tym bardziej mój stary, który jest mistrzem krytyki wszystkiego oprócz siebie. Nie zapomne jego dzisiejszych słów: "patrz, chodza takie skurwysyny po ulicy a nic im sie nie stanie". No kurwa, szkoda, że na tych ulicach, gdzie on chodzi nie ma luster, może by coś sobie uświadomił w końcu.
Poszukiwania mieszkania trwają, mamy na oku kawalerkę. Może być, tak na początek. Ja niedługo i tak kończe szkołe. Po raz setny zmieniłam kierunek studiów, ale może teraz ostatni. Dlatego siedzę i się uczę.
Jest mi lepiej, jak nikogo wokół mnie nie ma. Do niczego nie jestem zobowiązana, nikt mnie nie smuci, nikt nie pocieszza. Takie zawieszenie osobowości. Zaczynam to kochać.
Zostało coś we mnie z tamtego "złego" życia. PANIKA.
W tym "neutralnym" życiu nie siedzę i nie jem. Jestem z siebie dumna, bo zajechałam steper. Chciaż teraz nie mam na czym cwiczyc. Schudlam polowe tego co zamierzem. Tak mi jest z tym dobrze.
Inni zdjęcia: Katowice patusiax3951484 akcentova^^ szarooka9325:) szarooka9325^^ szarooka9325:* szarooka9325Piesio kagooolloPieski kagooollo:) nacka89cwaSz. chasienka