Ostatnio słońca mniej, ostatnio noce bardziej ciemne
Już nawet księżyc drań o tobie nie chce gadać ze mną
Ostatnio w mieście mym tramwaje wokół nocy błądzą
Rozkładem nocnych tras piekielne jakieś moce żądzą
Nie wiedzieć czemu wciąż rozkłady jazdy tak zmieniają,
Że prawie każdy tramwaj pod twym oknem nocą staje
Ktoś pytał jak się masz,
Jak się czujesz
Ktoś, z kim rok w wojnę grasz
Wyczekuje,
Ktoś, kto nocami, ulicami, tramwajami
Pod twe okno mknie, gdzie spotyka mnie
Poczta nawala...My nie. I dobrze. Od słów najpiękniejszych, bezsenność piękniejsza. Faza na Badach. Ale inaczej samemu:/
Bezsenność.
Oczy otwarte przeniknąć chcą ciemność... Nie potrafię się skupić. Amen. Pozdrowienia dla Mikołaja pewnie i tak ich nie przeczyta...ale pozostaje przyjacielem. To już jest dwóch. Niektóre rzeczy się nie wykluczają. Zawsze nie śpimy jeszcze.
Zmiany.
Chciałbym a co?:) Już jestem tak blisko:) Dzięki Tobie... http://www.youtube.com/watch?v=TkKVfLn3cfU&feature=related