It make this harder, and the tears stream down my face...
Chciałabym wrócić do czasów kiedy wszystko było takie proste.
Nie martwić się tym, że nie masz z kim porozmawiać, komu się wyżalić. Że nie masz prawdziwego przyjaciela. Kiedyś był tutaj taki, z którym mogłam wyjść o 1 w nocy na dwór bez ryzyka że coś się stanie. Pogadać, szczerze, na spokojnie. Piękne czasy. Jednak widać, jak czas szybko mija. Coś jest, a później tego nie ma.
Przydałby się wehikuł czasu. Można by dzięki temu, naprawić dużo błędów które się popełniło. Dużo by się zmieniło, życie byłoby prostsze. Powiesz kilka niechciany słów i cofasz czas żeby to zmienić. Gdybym miała taki wehikuł czasu. Cofnęłabym się jakieś 3 lata wstecz. Sprawiłabym aby kłótnia która mnie poróżniła z Nim, nie miała miejsca. Nie byłoby 3 miesięcy milczenia, tylko wciąż byśmy się do siebie odzywali. Ta kłótnia nie miałaby miejsca. Wszystko byłoby jak dawniej. I nie wiem jakbym to zrobiła ale sprawiłabym jeszcze, żeby rodzice się tak od siebie nie oddalili. Może więcej bym z nimi gadała, częściej wysyłała ich gdzieś tylko we dwoje. Byłoby pięknie.. Ohoo.. (-_-)