Kwiatek i pszczołomucha
fbl zepsuł jakość,wrr
A więc Ostatnio znów wybrałyśmy się do Zaniemyśla, ale tym razem w drodze powrotnej złapał nas deszcz. Zostałyśmy uratowane przez budkę w Polwicy - dziękujemy!
Była też stodoła, której podobno nie było.
Dzisiaj jechałyśmy do Środy na latte Ach, było pyszne....
Wchodziłyśmy trzy razy do tego samego sklepu. Nie chcieli nam otworzyć restauracji, więc kupiłyśmy parasol, żeby się gdzieś przejść. Ale gdy wychodziłyśmy z owego sklepu, restaurację otworzyli. Ale cóż, przydał się przynajmniej w minutowej drodze na autobus, chociaż i tak chciał gdzieś lecieć, do Chin może i urywał mi głowę.
Ale to nic.
Deszcz sobie pada, pada, pada i pada, genialnie jak na początek wakacji. W sumie były tylko dwa dni ciepła... Ech, ale cóż zrobić, pozostaje jedynie włączyć pozytywne myślenie.