Przystanek dwudziesty trzeci: pożegnanie z Laurą
Przystanek dwudziesty czwarty: do Kamila
Przystanek dwudziesty piąty: od Kamila
Przystanek dwudziesty szósty: do Kamila
Przystanek dwudzisty siódmy: pobyt u Kamila bez Kamila
Przystanek dwudziesty ósmy: zabawa trwa
Takie to obyczaję. Przychodzisz, odprowadzasz i wracasz xDD
Uwielbiam to zdjęcie. Lewa się obija, Karo mi patrzy w aparat a dil3r próbuje włączyć telewizor xDD (bo za mało pilotów jest xD)
Ciężkie podróż w tę i z powrotem, deszcz i brak czegokolwiek w lodówce. Tak, tak, to był ciężki dla nas okres.
Pozdrowienia i podziękowania dla:
o kurcze, na tej trasie nikogo nie poznaliśmy, nie spotkaliśmy, a na Kamila przyjdzie jeszcze czas.
Ejmen.
PS. Bo widzicie, ludzie, to nie czas na zabawę, odpoczynek, czy coś w tym stylu. Po prostu 24.06.09 wpadli do Stodoły Bogowie, a w sumie jeden Bóg w Pięciu Osobach i tak jakoś wyszło, że sorewicz, ale to normalnie, uch, czaisz, nie? Panie, co to było. Normalnie, pozazdrościć. Aczkolwiek, jedna w mym życiu uwaga, że
KURDE BELE, NIE PISZCZEĆ NA SOLÓWKACH!
Dziękuję. Strasznie irytujące.
Zajebiście być śmieciem Boga, nooo xDD
PS2. A już niedługo mistrzowie kserowania hyde i gackta... xDDD (naprawdę tak brzmią na tej płycie nowej)
Z poważaniem:
hela_z_wesela