po dłuższej przerwie
sesyjnej i boiskowej
wracam
i nie wyjeżdżam w góry nie sugerować się zdjęciem
we śnie obłaziły mnie pająki i jakieś robactwo
z którego facet jedzący robaki na discovery miałby
niezłą kolację lub obiad
kojarzy mi się to tylko i wyłącznie z grobem
i rozkładem ciała
jeszcze tylko jeden wpis i zaczną się najgorsze wakacje w życiu
nie chodzi o to że nie jadę na obóz
tylko że będę cały sierpień zapierniczał z mikofonem
panie sławomirze pan o tym marzył
obiecaliśmy sobie z T. że będziemy pisać do siebie listy z wakacji
doszedłem też do tego że muzyka która mnie zje musi mieć w sobie coś
z wieczoru za oknem i autostrady
świateł latarni które się rozmywają
no i prędkości
na razie jest coldplay i single z ich płyty
au revoir