moja SIOSTRA
30 lat
2 skarby, a ktoś się przecież nimi musi zajmować przez dobre kilka lat (!)
oraz, żeby życie nie było zbyt proste,
rak płaskonabłonkowy płuca lewego
z przerzutami do, jak oni to ładnie określili, OUN
i żeby było jeszcze fajniej, nie mam nawet z kim o tym wszystkim pogadać,
tak po prostu, z pełnym zaufaniem, (może nie umiem?)
z resztą muszę odpędzać w ogóle od siebie te wszystkie myśli i zachować dobrą twarz
a ja, obecnie pozostawiona na całe dnie sama,
z dwójką dzieci i 6 tygodniowym psem
d o s t a j ę ś w i r a .
ONA MUSI ŻYĆ!