niech ryczy z bólu ranny łoś.

Noooooo mam już tego dosyć.

Mam dosyć dźwigania ciężaru wspomnień, z którymi nie chce się pogodzić. 

Jak można :zapomnieć - ale pamiętać..źeby drugi raz w to samo nie wpaść w przyszłości. Czemu to tak nakurwia..JeSzu.

Otacza mnie zgraja na prawdę wartościowych ludzi.Którzy przechodzą ze mną przez bezsenność.

..Ale..

Czuje się..Wydrążona.

 źyczę wszystkim  z tego miejsca- żeby ktoś, był w stanie pokochać Was - taką miłością... Jaką ja pokochałam.

Beznadziejną. Bezdenną. Rozpaczliwą...

Mam dosyć maski. Mam jej dosyć..a ludzie mają dosyć osmarkiwania się mojego..

Lepiej., sama mam tego kurwa dosyć.

Czy można z głupoty umrzeć?

Jak można kochać kogoś tak nie idealnego..tak błądzącego. na którym nie można się oprzeć.. Kto jest beznadziejny na tylu płaszczyznach,. który zawodzi i rani..- kiedy tylko może.

Kiedyś.. Rozmawiałam z kumplami. czy byli by w stanie zakochać się w dziwce...

 A teraz wiem, że można.. źe za wszelką cenę chcę sie wierzyć TEJ osobie..  I w TĄ osobę.. Bo wiesz ze miłość zniesie wszystko.

Na prawdę..Wszystko. Jeżeli kochają dwie osoby... A nie jedna.. Pół.. czy półtorej.