Ostatnie poprawki mieszkania, które za kilkanaście godzin przestanie być nasze.
Kartony, które lada chwila zostaną wyniesione...
Ostatnia noc tutaj i każda czynność, której już tutaj nie powtorzymy.
Od jutra zaczyna się nowe. Czy lepsze? Obowiązkowo. Wszystko zaplanowane, wykreowane w wyobraźni. Rzeczywistosć pokaże swoje, jednak będziemy walczyć, wiedząc, że to była słuszna decyzja.
Paralizuje mnie nowe, nieznane. Wielka przestrzeń do poznania. Smak zycia na walizkach nie jest mi obcy, zawsze dawalam sobie radę. Tym razem z nimi, rodzinką. Będzie wspaniale, czuję to.
A tym czasem oddaje się atmosferze wkurwiajaco-zabawnej, towarzyszącej przeprowadzce, by zaraz po tym poczuć magię świąt i wielkiego obżarstwa <3