Szkoda,że to wszystko tak szybko zleciało. Zaaaaa szybko:( Zostały tyko wspomnienia, cała masa miłych, fajniusich wspomnień:):):). Nigdy nie zapomimy Nemowskiej „bani od poniedziałku” czy powiedzonek wujka Miska. Słowa halny:):):), biologii w terenie:D:P i obserwacji ptaszQff.Pamietnego fall…(buuum)...fell fallen w Kasi wykonaniu ! Ćwiczeń i wykładów we Wrocławiu, a szczególnie tych w 2 klasie . Jak to ślimak ze ślimakiem czyli gdzie jest Nemo? Wzrostu adrenaliny przed gegrą i tego uczucia ulgi gdy w standardowym „do odpowiedzi przyjdzie wać panna” nie słyszałyśmy swojego nazwiska.Rrobaczkowego wpadania w bagno, dosłownie i w przenośni. „Lanego poniedzialku’ w autokarze w pierwszej klasie. Reakcji Nemo no słowo „choinka” Grabienia liści:P. Pamiętnych lekcji PO i wiecznie wesołego profesora na haju. Słow „BADZIEWIARY”.Oślej ławki. Poziomkowych akcji promocyjnych, albo tej zachwyconej miny dyrekcji na widok marchewkowego bukietu. Zakoncznia roku szkolnego 2005:P nic dodac nic ujac:P " iiiiiiiiitam, ale bzdura za 20 min"... matura:(
ps. Trzymać kciuki z całych sił!!:D