Nie lubie takiego czekania. Naprawde nie lubie. Męczy ono okrutnie. Siedzi gdzieś głęboko tam i każe czuwać wciąż. Nie pozwala zmrużyć oka. Pod koniec kolejnego czekania, oczy zamykają się same. Ręce opadają wzdłuż ciała, nie mają już siły trzymać mnie w pionie. Głowa opada z łoskotem na blat stołu. Budzę się znowu. Znowu czekałam. Co teraz? Teraz czekam. Takie sobie błędne koło. Wciąż to samo. Jeżlei mówić o czekaniu... W przerwach między jednym czekaniem a drugim... Te chwile, te momenty nie-czekania. One są piękne. Jednak brud jakim pokryte jest czekanie całą wspaniałość nie-czekania mąci..
Chwile zwątpienia nie są chwilami zwątpienia. Nazywają się one uczuciem. Bo kocham czekać na Ciebie. Wiem, że i Ty czekasz... Nie wątpimy przecież w to. Chociaż czasami nie jest to przyjemne...
"I see diomonds in your dreams,
I see pearls around your neck...
I see everything, that;s beautiful.."