własne

                   ,,ONA''

Skoczyla, sznurek zacisnąl sie na jej szyji.

Weszli do garażu zobaczyli ją - wsiala,

próbowali ratować - nie żyla, to koniec.

Bliscy zalamali się pytajac dlaczego.

       Uśmiechala się, miala marzenia

       Ah.ten sztuczny uśmiech,

       udawala, że jest w porządku

       w pokoju plakala,

       tam jedynie czula sie sobą

       przy swoim pluszowym misiu.

Żałoba przemieła, lata po latach

1 listopada byl juz jedynym dniem kidy do niej przychodzono.

Osiagnela swoj cel.


www.youtube.com/watch?v=KR_MpmHiRmg

ps wiersz/opowiadanie mojego autorstwa, utworzone kilka miesiecy temu

to nie jest zwiazane ze mną, wzorowalam sie na piosence, można powiedzieć, że mnie zainspirowala

wstawiajac to tutaj chcialam poznac opinie innych na temat tego co pisze.