Ptaszory w parku
W nocy myślałam, że umrę. Tak mnie bolało gardło, że prawie dostałam szału. Nie pomagały żadne tablety, ani nic innego. Byłam nawet gotowa o północy lecieć do szpitala na izbę przyjęć. Na szczęście nie było, to konieczne. Dostałam aspirynę i wreszcie zasnełam opatulona kominem.
Dzisiaj już boli mnie trochę mniej. Ponownie zażyłam aspirynę i zobaczymy, co będzie.
Jednak powiedziałam ojcu, że ma być przygotowany, jakby trzeba było iść na izbę, chociaż mam nadzieję, że da się tego uniknąć.
Tak poza tym, to słońce świeci i jest ładnie. Nie gniewajcie się, że piszę o chorobach, ale muszę się gdzieś wygadać. Napiszę jeszcze później. Postaram się napisać na jakiś ważny i trudny temat.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.