dzień do dupy... jak jutro wszystko nie wypali, to grrrrr... resztą już wogóle się nie przejmuję... niech się dzieje co chce... nie mam zamiaru się z tym wszystkim ciapciać... w końcu "strałam się" - dobre i to:P
nie choruj mi...:* :( chociaż niech wieczór się uda...