Gdzieś w drodze do Berlina, godz. 5:40 ,
nie to co na żywo, ale może być.
Chciałabym znów wakacje i wrócić do Francji.
Mimo, że czasem ciężko się było dogadać.
A teraz jest byle jak.
Przefarbowałam znów włosy z rozkazu mojej tępej szkoły
i osób w niej rządzących.
(nie podoba mi się i oni też chyba nie będą zadowoleni xD)
Pocieszam się tylko, że zbliżam się do końca.
Chociaż to i tak jak dla mnie straaasznie długo ;/
A z pozytywów...
W końcu zaczęłam jazdy =)
Póki co (i oby tak dalej) samochód ani razu nie zgasł ;p
Mega fajnie, że się doczekałam,
Marzę teraz by się dobrze nauczyć i zdać =)
Ktoś ładnie podsumował pewną osobę,
która wraz z jeszcze jedną ostatnio truje mi życie :
"Przykład, że można by w sobie zakochanym ze wzajemnością"
Oh tak.
W głośnikach Kelly Family,
zero chęci do nauki, a materiału masa !
I w tym jestem ostatnio wciąż zakochana :
Kto wstawi się na nami
u Pana co drogami krętymi każe iść
Kto nas usprawiedliwi gdy
Pan się będzie dziwił
że to już właśnie my
Ja wstawię się za Tobą
i z podniesioną głową
dziękował będę,
że Pan dał mi właśnie Ciebie
W radości i w potrzebnie
na lepsze i na złe