Niby jest wszystko dobrze a jednak czuje że coś sie psuje. Nie wiem co...ale czuje ze niedługo [b]coś [/b]sie stanie i znów zostane sama. Tylu ludzi juz straciłam...[b]bezpowrotnie[/b]. Nie wiem czy to ja jestem jakaś [b]ułomna[/b] że tak wszystkich trace z jakiś głupich powodów. Najpierw moja jedna z najlepszych byłych kupel...[b]poszło sruu[/b]...do tej pory nie wiem co sie stało że teraz jest tak. Nio ale jak juz jest to sie nie zmieni...[b]trudno[/b]. Potem jakże dla mnie ważna osoba wyjechała...[b]baaardzo daleko[/b]. Już dalej sie chyba nie dało...i ja jestem teraz taka mała i samotna...[b]tak bardzo tesknie[/b]...do tego dochodzi jeszcze [b]aguu[/b]...ma chyba jakiś [b]stan przedmiesiączkowy [/b]albo coś bo ciągle sie na mnie i na Kasiuuule focha. I nawet nie mamy pojecia o co chodzi xD No cóż...nie wnikam w ten temat żebym znów nie namieszała. [b]Eh...głupia ta notka jak zwykle ^^ [/b]
P.S. Niebo na Łężycą...zrobione zdjecie jak nocowałyśmy u Kasiuuuli...ale było łachowo...[b]mrówy[/b] nas atakowały a Majkel je podgrzewał w [b]mikrofalówce[/b] .Oo.