Ciężko mi napisać cokolwiek sensownego, czuje że się zmieniłem, chociaż sam tego nie chciałem...
Wiele spraw stało mi się obojętnych, uczucia nie znaczą dla mnie tyle co kiedyś...nawet nie wiem czy znaczą teraz cokolwiek...jedyne co czuje to jakiś bezsens i spokój...każdy chłopak jest mi jakoś obojętny, na nikogo nie zwracam uwagi...Boje się tego stanu, ale nie moge nic z tym zrobić...ta cholerna bezsilność...