Noo. To się wszystko wyjaśniło. Okej. Nie wszystko, ale część.. xd
I tak ma zostać. Bo nie lubię takich głupich sytuacji.
Bo zabardzo się do Was przywiązałam. ; d ale Wy to wiecie. ^^
Ach. I zdanie ' jakie to jest zajebiście skomplikowane ' pobiło wszelkie rekordy w tym tygodniu.
Dzisiaj mało lekcji, na szczęście.
Potem w media expert. Oczywiście musiałam coś odwalić. ; p
Aaaa poteem. haha. Wybrałam się z Olą na Wałdowo !
Eheee, oczywiście przegapiłyśmy autobus.
Biegiem na następny przystanek. Ola się uparła żeby poczekać...
Okej. Czekałyśmy.
: jedzie trójka ( międzylesie, wałdowo ) :
Ola : oo ! to nasz ! to nasz !
Rastuch : eee. no, nie wiem.
Ola : no jak nie ?! no zobacz.
Rastuch : no.. międzylesie.. ?
Ola : nie ! mówię Ci to nasz.
: wsiadamy.. :
kilka chwil później.
Ola : ejj ! my jedziemy na międzylesie ?!
Rastuch : łaaaahaha. XDD
i tak oto musiałam przez Olę zapierdzielać na piechtę. ; ]
Ale warto było. XD
Bo nie ma to jak widok lecącej komórki... XDDD
Taaak. To oznacza, że Paula do końca rozwaliła swój fon na głowie Sandry.
Tego widoku nigdy nie zapomnę.. : )
Ogólnie to tam takie nasze ploteczki. Bo jakby inaczej ? ^^
A gdy już tata Oli nas odwiózł, trzech debili mnie odwiedziło. I to jeszcze z kadzidłami.
Ehee, śmierdzą mi teraz włosy. XD
I fajnie, że moja mama najpierw pomyślała, że mam męski głos. : )
Dobra. Macie lekturkę i się cieszta.
Nie uwzględniam żadnych reklamacji. ; p
Foto ; a takie z ' dysi ' .. : P
166 ! Do upragnionego dnia. ; ))
No to elo wszystkim.
; *