Witajcie kochani...
Na wstepie przepraszam, ze tak rzadko pisze, choc staram sie jak moge.
Jest 00:45, nie moge spac, wiec robie to co kocham : czytam ksiazke, pije goraca herbate i slucham
takich o to moich ulubionych nut http://www.youtube.com/watch?v=FIy14j3VnL0&list=RDePLKJSfjb8M
Tak siedze i mysle o wszystkim. Chcialabym moc powiedziec ''wkoncu wszystko idzie w dobra strone''
Fakt... idzie, malymi kroczkami idzie i mam nadzieje, ze nie zepsuje sie nic.
Dzis dostalam od zycia cos co chcialam. Jagode. Moja przyjaciolke.
Nie sadzilam, ze zwykla przelotna znajomosc ''czesc, co tam?'' przejdzie na tak wspaniala przyjazn.
Nie sadzilam, ze stanie sie dla mnie tak bliska jak niektorzy moim przyjaciele z Polski.
Wiem, ze bedzie dobrze, ze wkoncu wszystko sie ulozy i bede mogla odetchnac i powiedziec
''tak mala, udalo sie teraz kontynuuj bieg w przod''
Kocham moje zycie, mimo tylu rzeczy przykrych, jakie mnie spotkaly,
jesli nie docenimy zycia i tego co mamy to wszystko przeminie szybciej niz zdajemy sobie z tego
sprawe.
Dziekuje tym wszystkim, ktorzy zawsze sa przy mnie ;*
Kocham Was.
Dobranoc.