Każdy potrzebuje kiedyś być wysłuchanym
Musi wyrzucić z siebie to co leży mu na sercu i w duszy gra lecz nie każdy ma osobę przed którą może się otworzyć
Przez ostatni czas wysłuchałem wiele historii, wiele myśli, wiele uczuć, smutków trosk...
A ja...
Ja pozostaję sam ze swymi problemami.
To czasem przytłacza.
Stwarza potężny ciężar który odbiera oddech/życie
Wtedy przychodzi on
Mały, dojrzały lecz dalej wredny i będący sobą towarzysz
On mnie słucha
Wyczuwa każdą zmianę nastroju i wspiera swą postacią
Mimo iż nie odpowiada wiem że słucha szczerze bo nie mogę go przegnać gdy ronię łzę a on na siłę chce się przytulić
Życie z puckiem i jego osoba to jeden z cudów mego życia