Podsumowując: zmarnowałam rok. Ale to dobrze. To taka przestroga, by trzymać się zdala od rzeczy, które sprawiają ból. Zdala od tych osób, wydarzeń, wspomnień. Wszystko zdaje się być takie łatwe odkąd odpuściłam. Zobaczyłam to czego dotąd nie mogłam dostrzec.
I teraz mnie on nie obchodzi.
ASK