Tak więc dzisiaj, moi drodzy, byłam na dożynkach :D
Gotowałyśmy się z Olą w kieckach do kolan i kilku chustach na sobie :D
Ale było czadersko :D
Szliśmy wszyscy taką duuuuuuużą paradą, a ja z Olą rozdawałyśmy cukierki ^^
hyhy ;]
Potem poszłyśmy z Martynką, Baksonem, Kajkiem i Zuzlem do gurasia ;]
Posiedzieliśmy no i pojechałyśmy do domu ;]
Wieczorem poszłyśmy z Martynką na wieś ;]
no i wpadł po mnie Krawol, no to poszedł z nami ;]
przechujsko było :D
Nabiał, mrożonki, "jebiesz kałem i starymi ludźmi" z wszytskiego sie śmiał :D zajebisty człowiek ;D
Potem Kajko przyjechał ^^
14 km na rowerze, bo mu się nudziło, a kazałam mu wpaść, w sumie to żartowałam sobie, bo byłam pewna, że nie przyjedzie, a tu, a kukuuu ;]
ajnie było.. ;] Jutro może basen ;]
łóżko zasłane wspomnieniami,
okryte słonymi łzami - tak śpię kochanie
od kiedy cię nie ma, do czasu kiedy nie wrócisz...