I nie chodzi mi o to, że teraz marzeń nie mam. Nie, nie - mam ich wiele
ale kiedyś potrafiłam przed pójściem spać zamknąć oczy i marzyć, godznami wyobrażac sobie wspaniałe rzeczy - dalekie podróże, wspaniały samochód, życie na wysokim poziomie, Nas prosto z salonu PRADY spacerujących ulicami Nowej Zelandii, nas za 40 lat we własnym drewnianym domku z lampką wina w ręku, grzejących stopy przy kominku.
teraz nie potrafie sobię przypomnieć kiedy robiłam tak po raz ostatni...
kładę się wieczorem do łóżka i ( o ile się nie poprztykaliśmy ) od razu zasypiam kamiennym snem.
i to nie jest tak, że narzekam. Broń boże - ja nie zamieniłam bym macierzyństwa na nic, nie cofnęłabym czasu.Wiadomo czasem po prostu chciałabym być sama. samiuteńka. Położyć się w świeżej pościeli i się wyłączyć. Tak po prstu n ie myśleć o niczym, albo marzyć. Znowu marzyć, wizualizować sobie to co chciałabym żeby się ziściło. I część tych rzeczy się spełni - wiem to dzisiaj. i za pewien czas może uda mi się znaleźć te 30 minut dla siebie.
Ale teraz idę bo Wiktor sprawdza wytrzymałość szyb w oknach na wrzaski.
20 GRUDNIA 2016
9 LIPCA 2016
24 MAJA 2016
16 MAJA 2016
14 KWIETNIA 2016
22 MARCA 2016
16 MARCA 2016
2 MARCA 2016
Wszystkie wpisyizuulec
28 GRUDNIA 2020
zakazana
2 GRUDNIA 2020
turkusowydzem
26 SIERPNIA 2018
tarnogrodziara
18 GRUDNIA 2017
moosiatko
6 MAJA 2017
awosfoto
19 KWIETNIA 2017
kate89
26 LUTEGO 2017
xbasistkax
14 STYCZNIA 2016
Wszyscy obserwowani