Ludzie coś zrzucają z okna, miliardy rowerów, jedni krzyczą peace, drudzy z transparentem: Don't trash our city. Thank You Police.", a tamci do nich fuck you, więc nie ogarniam xd Wzięłam już od p.Makusa kasę, więc mogę iść dalej na zakupy, tym razem wezmę aparat no i jak wrócę (jak dożyję), to dodam jakąś fotkę z tej całej demolki XD
I Armani jednak nie jest rozwalony.